(Null)
Jeden i drugi w dziób – kolejna kolejka p?ka butelka
pijani jak trup jeden wymi?ka drugi nie p?ka
trudno, to czego nie wypijemy dopijemy jutro
ale jutro mo?e by? za pó?no
wi?c łykam- łykam to z gwinta - aj!
łykam - łykam - łykam - to jak drinka aj!
to nie szampan, łyski ani brendy
nie pijemy za dziwki ani bł?dy
ani za sentymenty
pijemy za sto lat naszego dobrego kola
wi?c trzeba wódk? tu pola?
popita to coca-cola
„Ola” to teraz pora na pora
palimy lola – podaj, podaj, podaj mi tego lola
Ref (Sidney):
Po pierwsze
Jestem jaki jestem to fakt
Po drugie
Lubie kiedy buja sie mój ?wiat
Po trzecie
Poruszam sie raz w przód raz w tył
Po czwarte
Ja piłem, pije i b?d? pił
Po pi?te
Historii mojej nie pozna nikt
Po szóste
Znów ?wiat si? buja a ja z nim
Po siódme
To nie jest wy?cig , to nie próba sił
Po ósme
Ja piłem, pije i b?d? pił…
(Szad)
Od ?ciany do ?ciany krok powyginany
i tocz? si? pijany jak Cadillac – zdemolowany
od ?ciany do ?ciany wzrok rozregulowany
to ta tequila, kielon nalany i chwila kielona wychylam
od ?ciany do ?ciany zbetonowany wylewam potok niewyra?nych sylab
bezwładnie odbijam si? jak bila
od ?ciany do ?ciany chwila znów j? mijam
patrzy ona i ja pijane spojrzenie wbijam – l?ni jak brylant
jej delikatna szklana szyja niczyja tequila na dnie
kielona wychylam za muzyk? i przyja?? za nim jej zabraknie
dalej za zdrowie to nalej tempo niczym w kalejdoskopie
nie szalej chłopie – chwila
jeden stolik tequila, gin i tonik cytryna
Alcoholique, Trzeci Wymiar za ciebie i za mnie
mi?kki fotel i relaks Johnny Walker a nie raz
wódka z sokiem – popierasz?
To polej starannie!
Ref (Sidney):
Po pierwsze
Jestem jaki jestem to fakt
Po drugie
Lubie kiedy buja sie mój ?wiat
Po trzecie
Poruszam sie raz w przód raz w tył
Po czwarte
Ja piłem, pije i b?d? pił
Po pi?te
Historii mojej nie pozna nikt
Po szóste
Znów ?wiat si? buja a ja z nim
Po siódme
To nie jest wy?cig , to nie próba sił
Po ósme
Ja piłem, pije i b?d? pił…
(Pork)
Rozwi?zane j?zyki, zachwiane bł?dniki
rozmazane filmiki no wódka bez popitki
procentowe zastrzyki wzloty ekipy krzyki
pami?ci zaniki, szyki popsute lecz bez paniki
tamta biba to sam szpan
sam pan wie ?e szampan ponad auta lał tam si?
ej! było fantastycznie – kurwa co to za gadka
co to za miejsce szcz??cie wiem, ?e alkoholu tu wi?cej
ni? za 500 na łeb w finale zostaje
kolejny gong leje pi??dziesi?t
butla zatacza tu kr?g niewiadomo sk?d joint
z r?k do r?k i to był bł?d
w?c nabieram sił i gadam nara
zabieram si? i spadam
zaraz fakt Pores spadł na blat
A jak!
Ref (Sidney):
Po pierwsze
Jestem jaki jestem to fakt
Po drugie
Lubie kiedy buja sie mój ?wiat
Po trzecie
Poruszam sie raz w przód raz w tył
Po czwarte
Ja piłem, pije i b?d? pił
Po pi?te
Historii mojej nie pozna nikt
Po szóste
Znów ?wiat si? buja a ja z nim
Po siódme
To nie jest wy?cig , to nie próba sił
Po ósme
Ja piłem, pije i b?d? pił…