Spalamy się jak meteory
W atmosferze wspólnych żyć
Odległych pragnień zamglonych
Punkty na mapie łączymy w nić
Celebrując wyjątkowe chwile
Perseidów letni deszcz
Byle poczuć moc i siłę
Zrozumieć, że Wszechświat to więcej niż tlen
Nikt z nas nie ma szans
By przekroczyć ziemski czas
Ten błysk to raj
Bardziej złudny niż problem trudny
Chcę biec do granic możliwości
Z prędkością światłości
Nikt z nas nie ma szans
By przekroczyć ziemski czas
Ten błysk to raj
Bardziej złudny niż problem trudny
Chcę biec do granic możliwości
Z prędkością światłości
Gdyby dostać ten bilet od losu
I wsiąść do Starlinków pociągu
Sprawdzam rozkład jazdy
Spóźniłam się
Nie polecę w przestworza kosmosu
Brak nam doświadczenia chaosu
Potęgi planet wędrujących z boku
Odrobiny patosu
Podszеptów wewnętrznego głosu
Nikt z nas nie ma szans
By przеkroczyć ziemski czas
Ten błysk to raj
Bardziej złudny niż problem trudny
Chcę biec do granic możliwości
Z prędkością światłości
Nikt z nas nie ma szans
By przekroczyć ziemski czas
Ten błysk to raj
Bardziej złudny niż problem trudny
Chcę biec do granic możliwości
Z prędkością światłości
Jestem tylko człowiekiem
Ale przekroczę dziś siebie
I pozbieram okruchy mlecznej drogi dla Ciebie