Aby zwolnic puls
Aby rozprostowac mysli
Aby znalezc lek na lek
Znikne posrod pol i zanurze cala w ciszy
Ona ma zbawienny dzwiek
I tylko tu gdzie kazde zdzblo trawy ma swoje czule miejsce
Skleic sie da zycie co peklo na pol
Dotykanie drzew i spierzchnieta kora w dloni
Szept paproci bajki z mchu
W deszczu poczuc chce wonna wilgoc siersci koni
Ciemny zapach sennych krow
I tylko tu gdzie kazde zdzblo trawy ma swoje czule miejsce
Skleic sie da zycie co peklo na pol
Siwiejace tlo pory zmierzchu w pelni lata
W piasku slady bosych stop
I choc moje zycie to wieczna zgoda na utrate
Chce na chwile zostac tu
Bo tylko tu gdzie kazde zdzblo trawy ma swoje czule miejsce
Skleic sie da zycie co peklo na pol